2.
-Szlak!- krzyknęłam i zakręciłam wodę,
która zalała już całą łazienkę. Owinęłam się ręcznikiem i pobiegłam do drzwi.
Otworzyłam, a jakiś mężczyzna wparował mi do mieszkania.
- Pierwszy dzień w mieszkaniu, siedzę, a
tu czuję jak mi woda na głowę leci- powiedział szybko łamaną polszczyzną.
- Ja przepraszam bardzo, ale kąpałam się
i zasnęłam. Bardzo przepraszam, ja zapłacę za szkody, ja przepraszam- mówiłam
strasznie szybko.
-Spokojnie jakoś to załatwimy. Już w
porządku- powiedział próbując mnie uspokoić i objechał mnie wzrokiem. Ach tak….
stoję przed nim w samym ręczniku.
-Ja przepraszam Pana
-Skończ już z tym przepraszaniem i nie
jestem żaden Pan. Jestem Matt, od dzisiaj będziemy sąsiadami - powiedział i podał mi rękę.
- Ada - Wszystko było by dobrze gdyby w
tamtym momencie nie zleciał mi ręcznik. Zrobiłam się cała czerwona i
spanikowana zaczęłam podnosić ręcznik z ziemi. Matt jakby niczym niewzruszony
wciąż mi się przyglądał.
-Ja przep-uciełam widząc minę Matt'a.
Może ja lepiej pójdę się ubrać. Zaczekaj tu na mnie.-wyszłam. Czuj się jak u
siebie-dodałam wystawiając głowę zza drzwi i zobaczyłam tylko jak kręci głową i się uśmiecha.
Łooo co za facet- pomyślałam i szybko się
ubrałam, a że na dworze było gorąco, bo mamy już czerwiec więc postawiłam na
mój nowy nabytek. Zwiewną sukienkę z wyciętymi plecami.
Ubierając się zastanawiałam się skąd ja
go znam. Wyszłam z sypialni gdy zobaczyłam Matt'a siedzącego dosłownie na
przeciwko drzwi do mojego pokoju.
-Napijesz się czegoś?- zapytałam
-Jeśli to nie kłopot to po proszę
szklankę wody-powiedział bacznie mi się przyglądając. Nie powiem, że mi się to
nie podobało, ale zaczynało mnie to krępować. Halo czy Ciebie, samowystarczalną Adę Cybulską onieśmiela jakiś facet :o .Po chwili wróciłam z dwiema
szklankami wody i usiadłam obok niego na kanapie na którą musiał się przenieść
chwile wcześniej.
- To co robimy z tą łazienką? -zapytał
odrobinę się do mnie przysuwając.
-Jak już mówiłam, pokryję wszelkie
koszty- powiedziałam poważnie, co było trudne ponieważ zapach jego perfum
cholernie drażnił moje nozdrza co znacząco wpłynęło na poziom mojego libido.
-Cholera już 14.40, spóźnię się
na trening- zaklnął i szybko wstał
- Co?! Już tak późno mam zaraz zajęcia-
powiedziałam i również szybko wstałam.
- Ja cię przepraszam, ale muszę szybko
biec na autobus za 5 minuty odjeżdża, a ja w totalnej rozsypce- szybko
powiedziałam
-Podrzucę Cię, tylko pośpiesz się. Czekam
na dole.- nie miałam czasu nawet odpowiedzieć, pognałam po torbę treningową,
zamknęłam za sobą drzwi i zbiegłam na dół. Zauważyłam Matt'a opartego o czarne
sportowe BMW.
-WOW! -tylko to przyszło mi na myśl
-Wskakuj-powiedział z tym swoim uśmiechem
Jechaliśmy w ciszy, a to dziwne. Kiedy
zaparkowaliśmy przy hali
-Skąd wiedziałeś, że tu masz mnie
podrzucić/Kurde nie zapytałem gdzie mam cie zawieść-powiedzieliśmy jednocześnie
i wybuchneliśmy śmiechem.
-Co będziesz tu robiła?
-Jestem instruktorką fitness-odparłam
-To wszystko wyjaśnia. Chodź, bo się
spóźnimy- powiedział i poszliśmy w swoje strony.
W drodze do szatni ciągle zastanawiałam
się o co chodzi z ty "to wszystko wyjaśnia" i skąd ja go znam. Z
zamysłu wyrwał mnie Filip, mój przełożony, ale także mój przyjaciel.
-Ada co ty tu jeszcze robisz?! Już idź
się przebrać, czekam na sali. Skierowałam się do szatni. Przebrałam się i
poszłam na sale gdzie zaraz miałam zacząć zajęcia. Okazało się, że dzisiejszy
dzień będzie wyglądać zupełnie inaczej. Na swoich zajęciach zamiast 10 kobiet
będę miała z 20 spoconych osiłków.
Jest 2! Jest i Matt! :D Przepraszam, ze nie dodałam wczoraj, ale zbyt późno wróciłam do domu i najzwyczajniej w świecie nie miałam na to siły. Koło godziny 20 dodam 3. Do zobaczenia :)
I proszę choć o malutką motywację w formie komentarza :>
Boski :)
OdpowiedzUsuń