piątek, 8 kwietnia 2016

2 rozdział



2.
-Szlak!- krzyknęłam i zakręciłam wodę, która zalała już całą łazienkę. Owinęłam się ręcznikiem i pobiegłam do drzwi. Otworzyłam, a jakiś mężczyzna wparował mi do mieszkania.
- Pierwszy dzień w mieszkaniu, siedzę, a tu czuję jak mi woda na głowę leci- powiedział szybko łamaną polszczyzną.
- Ja przepraszam bardzo, ale kąpałam się i zasnęłam. Bardzo przepraszam, ja zapłacę za szkody, ja przepraszam- mówiłam strasznie szybko.
-Spokojnie jakoś to załatwimy. Już w porządku- powiedział próbując mnie uspokoić i objechał mnie wzrokiem. Ach tak…. stoję przed nim w samym ręczniku.
-Ja przepraszam Pana
-Skończ już z tym przepraszaniem i nie jestem żaden Pan. Jestem Matt, od dzisiaj będziemy sąsiadami - powiedział i podał mi rękę.
- Ada - Wszystko było by dobrze gdyby w tamtym momencie nie zleciał mi ręcznik. Zrobiłam się cała czerwona i spanikowana zaczęłam podnosić ręcznik z ziemi. Matt jakby niczym niewzruszony wciąż mi się przyglądał.
-Ja przep-uciełam widząc minę Matt'a. Może ja lepiej pójdę się ubrać. Zaczekaj tu na mnie.-wyszłam. Czuj się jak u siebie-dodałam wystawiając głowę zza drzwi i zobaczyłam tylko jak kręci głową i się uśmiecha.
Łooo co za facet- pomyślałam i szybko się ubrałam, a że na dworze było gorąco, bo mamy już czerwiec więc postawiłam na mój nowy nabytek. Zwiewną sukienkę z wyciętymi plecami.

Ubierając się zastanawiałam się skąd ja go znam. Wyszłam z sypialni gdy zobaczyłam Matt'a siedzącego dosłownie na przeciwko drzwi do mojego pokoju.
-Napijesz się czegoś?- zapytałam
-Jeśli to nie kłopot to po proszę szklankę wody-powiedział bacznie mi się przyglądając. Nie powiem, że mi się to nie podobało, ale zaczynało mnie to krępować. Halo czy Ciebie, samowystarczalną Adę Cybulską onieśmiela jakiś facet :o .Po chwili wróciłam z dwiema szklankami wody i usiadłam obok niego na kanapie na którą musiał się przenieść chwile wcześniej.
- To co robimy z tą łazienką? -zapytał odrobinę się do mnie przysuwając.
-Jak już mówiłam, pokryję wszelkie koszty- powiedziałam poważnie, co było trudne ponieważ zapach jego perfum cholernie drażnił moje nozdrza co znacząco wpłynęło na poziom mojego libido.
-Cholera już 14.40, spóźnię się na trening- zaklnął i szybko wstał
- Co?! Już tak późno mam zaraz zajęcia- powiedziałam i również szybko wstałam.
- Ja cię przepraszam, ale muszę szybko biec na autobus za 5 minuty odjeżdża, a ja w totalnej rozsypce- szybko powiedziałam
-Podrzucę Cię, tylko pośpiesz się. Czekam na dole.- nie miałam czasu nawet odpowiedzieć, pognałam po torbę treningową, zamknęłam za sobą drzwi i zbiegłam na dół. Zauważyłam Matt'a opartego o czarne sportowe BMW.
-WOW! -tylko to przyszło mi na myśl
-Wskakuj-powiedział z tym swoim uśmiechem
Jechaliśmy w ciszy, a to dziwne. Kiedy zaparkowaliśmy przy hali
-Skąd wiedziałeś, że tu masz mnie podrzucić/Kurde nie zapytałem gdzie mam cie zawieść-powiedzieliśmy jednocześnie i wybuchneliśmy śmiechem.
-Co będziesz tu robiła?
-Jestem instruktorką fitness-odparłam
-To wszystko wyjaśnia. Chodź, bo się spóźnimy- powiedział i poszliśmy w swoje strony.
W drodze do szatni ciągle zastanawiałam się o co chodzi z ty "to wszystko wyjaśnia" i skąd ja go znam. Z zamysłu wyrwał mnie Filip, mój przełożony, ale także mój przyjaciel.
-Ada co ty tu jeszcze robisz?! Już idź się przebrać, czekam na sali. Skierowałam się do szatni. Przebrałam się i poszłam na sale gdzie zaraz miałam zacząć zajęcia. Okazało się, że dzisiejszy dzień będzie wyglądać zupełnie inaczej. Na swoich zajęciach zamiast 10 kobiet będę miała z 20 spoconych osiłków.



Jest 2! Jest i Matt! :D Przepraszam, ze nie dodałam wczoraj, ale zbyt późno wróciłam do domu i najzwyczajniej w świecie nie miałam na to siły.  Koło godziny 20 dodam 3. Do zobaczenia :)

I proszę choć o malutką motywację w formie komentarza :>

1 komentarz: